W odstępie zaledwie kilku dni w naszych jeziorach złowiono dwa okazałe szczupaki. Co ciekawe, oba padły łupem nastoletnich wędkarzy.
Późna jesień sprzyja połowom wielkich szczupaków, a w ostatnich dniach potwierdziło się to na naszych wodach. W poniedziałek 11 listopada ogromną rybę złowił zaledwie 14-letni Franciszek Petryszyn z Bytowa. Choć pogoda nie sprzyjała, bo w Święto Niepodległości było przenikliwie zimno, chłopak postanowił spędzić popołudnie na łódce z tatą Tomaszem, uganiając się za szczupakami na Jeziorze Jeleń. Na pewno nie wiedział, że dzień skończy się dla niego tak „grubo". Młody wędkarz wyciągnął z wody szczupaka mierzącego aż 117 cm. - Momentami plecionka była luźna, więc myślałem, że ryba spadła. Niekiedy z kolei opór był tak duży, że zastanawiałem się, czy to nie jest zaczep. Okazało się, że to wielki szczupak – mówi Franek Petryszyn.
Tak wielkiego „zębatego" młody bytowiak jeszcze nigdy nie złowił. Ryba była nie tylko długa, ale też wyjątkowo ciężka. Ważyła 11 kg. - Dotąd największy złapany przeze mnie szczupak mierzył 84 cm. Także rekord poprawiony znacząco. Miałem mega frajdę z holu i ogromną satysfakcję na koniec. Niesamowite emocje – mówi Franek. Ogrom emocji potwierdza zamieszczony film. Młodemu wędkarzowi aż odbierało dech w piersi.
Okazały szczupak po sesji zdjęciowej wrócił do wody. Dla Franka to zachęta, by dalej uganiać się za tym drapieżnikiem. - Kocham wędkarstwo i będę łowił do końca życia. To najlepsza pasja na świecie – powiedział nam podekscytowany 14-latek.
Nie tylko na Jeleniu udało się złowić piękną rybę. Sześć dni później (w niedzielę 17 listopada) okazowy szczupak padł łupem 17-letniego Jakuba Prądzińskiego z Lipnicy, który tego dnia po południu wybrał się z wędką nad jezioro Głęboczek. Co ciekawe, ten sam szczupak dwa razy zaatakował jego przynętę. - Za pierwszym razem poczułem lekkie uderzenie i... pusto. Na gumie zostały ślady po zębach. Obrzuciłem to samo miejsce kilka razy, ale bez efektu – opowiada Jakub.
Lipnicki wędkarz jednak się nie poddał. Kiedy posłał przynętę na nieco głębsza wodę, od razu poczuł potężne uderzenie. - Było naprawdę mocne, ale po chwili plecionka się zluzowała, więc myślałem, że ryba spadła. Jednak po chwili poczułem opór i trzy mocne odjazdy. Wiedziałem, że to spory szczupak – mówi Jakub.
Po kilku minutach w jego podbieraku był szczupak mierzący 102 cm. Ryba nie została zważona. Po sesji zdjęciowej wróciła do wody. - Przyznam, że adrenalina była. To mój rekord, jeśli chodzi o szczupaka. Dotąd największym, jakiego złowiłem, mierzył 92 cm. Świetne uczucie, w końcu przekroczyć magiczną barierę metra. Wie to każdy, komu ta sztuka się już udała – mówi Jakub Prądziński.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie